No bo to przecież oczywiste, to jest wręcz obowiązek,
oczywista oczywistość (jak to się mawia w polityce), naturalny związek przyczynowo-skutkowy:
był ślub to musi być dziecko!
Najlepiej zaraz, natychmiast, 38-czy coś tygodni po ślubie
to idealny termin na poród, no ewentualnie 1-2 miesiące później, ale ciąża ma
być i koniec!
Taki dziecko
terror, mam praktycznie na każdym spotkaniu z dziadkami Mojego Męża, a i moja
Rodzinka nie lepsza. Ostatnio wychodziłam z pokoju po zdaniu: „No bo wiesz, no
bo ja już bym chciała prawnusia mieć….myśmy zaraz po ślubie pierwsze mieli…..”
nie pomogło, temat wracał. Całe szczęście Moja Teściowa odbyła poważną rozmowę,
ze swoją rodzicielką i zobaczymy jak długo potrwa stan zawieszenia broni. Moja Familia
w najbliższym otoczeniu, jakoś spokojnie podchodzi do tematu (dalsza już nie),
ale to dlatego, że ciąża i do tego ciąża donoszona to cud. Chyba po prostu boją
się pytać….
Myśmy nigdy nie ukrywali, że chcemy mieć dzieci, bardzo
chcemy. I z każdym miesiącem starań zakończonym niepowodzeniem, odczuwam coraz
to większy lęk, że na ruletce genetycznej niepłodności zgarnęłam kumulacje.
Nasi Przyjaciele starali się 2 lata, zanim się udało (w maju przyszło na świat
Słoneczko), moja Kuzynka Tala pierwsze dzieciątko straciła, jej siostra, już
dwoje. Wśród moich bliskich jest dużo takich historii, za dużo. Z każdej strony
docierają do mnie sygnały jak trudno jest zajść i utrzymać ciąże i chociaż
bardzo się staram być optymistką, ten lęk w sobie mam. A co jeśli nie mogę mieć
dzieci? Czemu znowu nie wyszło? Może to ze mną coś nie tak?
Pytania „kiedy
dziecko?” nie pomagają, powodują jeszcze większy smutek.
Wczoraj mój Mężuś stwierdził, że mam przestać myśleć o tym i
dał mi zielone światło na przemalowanie salonu oraz pozbycie się naszej paskudnej
rogówki (nareszcie!!!). Nic tak mi nie pomaga na głowę, jak prace remontowe. Szczególnie,
że Małżonek wyjeżdża, więc zobaczy stan końcowy i będzie musiało mu się podobać :).
Tak więc jeżeli ktokolwiek to czyta, i akurat ma podobne
pragnienia…z całego serca życzę grubych dwóch kresek na teście i szczęśliwego
rozwiązania
Buziaki, Iris
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz